Były bajeczne krajobrazy i relacjonowanie
wrażeń, teraz czas na garść przydatnych informacji, które posłużą przyszłym
tajskim podróżnikom. Na początek kilka podpowiedzi w temacie bagażu,
żeby uniknąć niepotrzebnych niespodzianek.
Co zabrać w podróż?
Przede wszystkim wygodne,
sportowe obuwie, lekkie, najlepiej do biegania – w Azjatyckich miastach i
miasteczkach często brakuje chodników. Oznacza to, że chodzi się gdzie
popadnie, często poboczem. A jak łatwo możemy sobie wyobrazić panuje tam,
mówiąc eufemistycznie, brud. Nie polecam chodzenia w japonkach, łatwo się
skaleczyć, a mikrokosmosu żyjącego w rynsztokach to ja nawet nie chcę sobie wyobrażać.
Polecam przyjechać ze
swoim bikini i swoimi szortami – wszyscy,
którzy jadą do Azji nasłuchali się utopijnych historii o podróży z pustym
plecakiem, a wracaniem z wypełnionym azjatyckimi skarbami. Wszystko prawda,
pod warunkiem, że nosicie azjatycki rozmiar. Poza tym dobrze jest mieć swój
sprawdzony zestaw, przewiewny, wygodny, niesyntetyczny.
Okulary
przeciwsłoneczne – w
Tajlandii kupimy raczej same podróbki, a te z wiarygodnym filtrem są drogie.
Słońce, szczególnie w porze suchej, razi tak mocno, że bez okularów spłoniecie
marnie.
Kremy
z filtrem – spokojnie można je
kupić na miejscu w jednym ze sklepów sieci 7/11, ale wszystkie są wybielające.
Natomiast wysokie faktory (30-stka, 50-tka) dostępne w aptekach są drogie.
Leki – zdecydowanie zabrać z
Polski wszystko co uważamy za stosowne, szczególnie jeśli planujemy podróż bezdrożami.
Karta
ubezpieczenia medycznego –
ciekawostka, w Tajlandii nie ma karetek, wiec jakby coś się stało najlepiej
jest dojechać do szpitala taxówką, a w nim karta już się przyda.
Odtwarzacz
muzyki – tam jest naprawdę
bardzo głośno… dobrze jest móc się czasem odciąć.
Wodoodporne pokrowce
na urządzenia elektroniczne – bardzo przydatne na
wyspach.
Książki, a najlepiej E-booki - szczególnie jeśli
chcemy mieć coś po polsku, bo jeśli czytamy wszystko jak leci, to spokojnie
można kupić tanio na miejscu, w księgarniach z używanymi książkami
(przeważają skandynawskie kryminały)
A na koniec trochę cen w tajlandzkiej
walucie (przelicznik z dziś: 1THB = 0,10 PLN)
Jedzenie:
- satajki na
ulicy od 10-30 THB/ 1 szt.
- zupa Tom Yum 70-150
- piwo Chang 30-50,
Leo i Singha 40-60
- lody Magnum 60
- naleśnik robiony na
ulicy 50-70
- woda kokosowa od 20
na straganie do 80 w hotelu
- świeże owoce 30-60
- Shake/lassi 60-100
- Padthai na ulicy
30, w kurortach 120
- Curry z ulicznej garkuchni 50-90
- Sangsom
bucket 150-300
- mała woda
niegazowana 7, duża 17
Ciuchy:
- koszulki
na ramiączka 100-120
- T-shirty 230-300
- sukienki 150-300
- torebki „Longchamp” 600-900
- Paszmina 100-200
- szorty, oldschoolowe Levi'sy
550-1300
Transport:
- taxi z lotniska w Bangkoku na
KhaoSan 350
- tuk tuk z KhaoSan na dworzec główny 60
- prom z Koh Lanty na Koh Phi Phi 400
- prom z Koh Phi Phi na Phuket 400
- longtail z portu na Koh Phi Phi na Long Beach 150
- wycieczka 4 wyspy 1000
- wycieczka na Maya Bay 350-500
- autokar z Bangkoku do Chiang Mai 1500
- pociąg z Bangkoku do Chiang Mai 300
- samolot z Chiang Mai na Krabi (bilet kupowany last-minute w sezonie) 12000 ;/ - największy zonk podróży
Atrakcje:
- zwiedzanie Grand
Palace w Bangkoku 500
- Tiger Kingdom od
650
- wycieczka do wioski słoni od 2500 do 5500
- 1/2h masaż stóp 120
- 1h masaż całego ciała 300
Inne bzdury:
- maska do nurkowania
od 300
- filtry do
opalania 360-700
- kable do ajfona 100-300
- case’y na ajfona 100-300
- hotel Sleep Within Bangkok
800/pokój 2-os
|
Namaste :)
Bangkok, uliczna garkuchnia |
Phuket |
Phuket |
Doha |
Doha, Miasto Duchów |
Doha, widok na City z promenady |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz